Gołąbki zapiekane - DIY blog lifestyle

 
Witam w moim zakamarku!
 
 
 
Mam nadzieję, że miło  i ciekawie spędzicie tu czas!
Przejdź do treści

Menu główne:

Na gołąbki pieczone natknęłam się przypadkiem w internecie i od razu skradły moje serce :)
Nie różnią się bardzo od tradycyjnego przepisu a są według mnie wersją ulepszoną pod wieloma względami. Po pierwsze: boczek wędzony, po upieczeniu oddaje piekny zapach nadając potrawie niepowtarzalny smak. Po drugie: pieczenie w piekarniku uważam za genialne rozwiązanie, gdyż gołąbki ładnie leżą, nie rozwalają się jak przy wyjęciu z garnka, i moim zdaniem krócej gotują się w piekarniku. Po trzecie: fajnie zrobić zasmażkę z cebulki do sosu, dodać koperek,AROMAT cudny!!!
To zaczynajmy! Szkoda że nie można transmitować tego zapachu :)

W moim przypadku wybrałam dużą kapustę... i to był błąd :) Przedobrzyłam, bierzcie na wymiar swojego największego garnka bo później obkręcić ten globus z deka ciężko, ja tym gotującym się wrzątkiem oblałam pół kuchni.... i połamałam paznokieć  ;( ałć.... na samo wspomnienie boli...

Mięso: pomieszałam indycze z wieprzowym, boczek surowy wędzony- lepiej się zawija.
Ważna sprawa: bardzo pomaga wycięcie głąba przed gotowaniem, liście same odchodzą.

W międzyczasie gdy dotuje się kapusta oraz ryż w drugim garnku  a na patelni podsmaża cebulka, rzecz jasna zabieramy się za farsz.

Ja dodaję: sól, pieprz, trochę przecieru pomidorowego, papryka słodka, i przyprawy kebeb-gyros. Zapomniała kupić koperek, to dodałam suszonego szczypiorku. Następnie dodaję wszystkie składniki:

Teraz zajmujemy się liściami ... Nie zauważyłam istotnej różnicy pomiędzy wycięciem całkowitym tej twardej części a odcięciu wystającej, tak żeby liść był cały. I tak ładnie się później zawijają :)

Formujemy raczej prostokąty ale jak je wciśniemy na foremkę to im wszystko jedno będzie w jakim kształcie są, przytulą się do siebie i będzie im ciepło :D

Jeszcze zalejemy je podlewką z wody po kapuście+ koncentrat+ cebulka podmażana+ kostka rosołowa. Można dać koperek, przeze mnie zapomniany.

I do pieca, ja piekłam na maxa kuchenki, nawet nie wiem ile tam było, 45 minut starczyło, dobrze je przykryć żeby liście dobrze doszły a na koniec zdjąć folię aluminiową żeby się podpiekły z wierzchu. Jest moc! :) Voila!



Brak komentarzy
~ By Ryba ~
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego